wtorek, 10 czerwca 2008

niełatwo w wielkim mieście natknąć się na prawdziwą windę do nieba...

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Maaaaat.
co tu się dzieje? znaczy czemu się NIE dzieje? co to za przestoje w blogowaniu, hę? ;)

Mateusz pisze...

tak zwane branie głębokiego oddechu jest ;)

Anonimowy pisze...

przygotowujesz się do freedivingu?

Mateusz pisze...

raczej do ostatecznej przemiany w owada doskonałego, nurkowanie mnie nie kręci ;)

funghetto pisze...

mam nadzieje, ze nie w karalucha, co? :)

Mateusz pisze...

w modliszka! ;)