niedziela, 30 sierpnia 2009

kilof w głowie

17-latek z jednej ze wsi pod Rawą Mazowiecką zadzwonił około piątej nad ranem na policję i powiadomił, że znalazł swojego ojca z kilofem w głowie. Twierdził, że nie wie jak do tego doszło, ale podejrzewa, że to ojciec sam sobie ten kilof wbił, przymuszony przez kometę, która tysiące lat przyniosła kilof na naszą planetę, a ojciec nie wierzył w jej moc. Jest jeszcze druga hipoteza, wedle której ojciec 17-latka sam wbił sobie kilof w głowę, ponieważ w ten sposób chciał ukrócić swoją agresję i się w pełni zresocjalizować, wykonując na sobie przy pomocy kilofa zabieg lobotomii.

sobota, 29 sierpnia 2009

nieprzyjemny finał pewnej "osiemnastki"

W jednym i w drugim domku letniskowym alkohol lał się strumieniami. Ale uczestnicy "osiemnastki" szukali innych wrażeń. - Alkohol wyzwolił w nich niepohamowaną agresję - komentuje kierownik miejscowego posterunku policji Albin Gąsior. - Między obu grupami doszło do zwady,która szybko przerodziła się w regularną bitwę. Jednemu z mieszkańców Żychlina na początku bójki udało się wyrwać i uciec do lasu oraz ukryć we własnoręcznie wygrzebanej w leśnym poszyciu jamie. Niestety niewiele mu to pomogło, ponieważ rozjuszeni napastnicy do pościgu użyli tresowanej w szukaniu trufli świni, którą uprzednio uprowadzili z pobliskiego gospodarstwa rolnego. Świnia, której udzieliła się agresja napastników, bez trudu odnalazła ukrytą w leśnym poszyciu ofiarę. Po kilku minutach zostały z niej strzępy w niczym nieprzypominające istoty ludzkiej. Zwyrodniali napastnicy na koniec oddzielili głowę martwej ofiary od tułowia i zatknąwszy ją na żerdź pognali z powrotem przy akompaniamencie dzikich okrzyków do Łącka, gdzie czekał już na nich kierownik policyjnego posterunku Albin Gąsior. Nie namyślając się wiele do obezwładnienia zwyrodniałej tłuszczy użył przechowywanych od czasów wojny granatów przeciwpancernych, które o dziwo były sprawne. Z bandy rozszalałych wyrostków pozostało niewiele, a to, co pozostało, do niczego się już nie nadawało. Sprawę bada miejscowa prokuratura. Rodzice młodzieży, która miała bawić się na urodzinach, są oburzeni i zdziwieni niezbyt ich zdaniem adekwatną do przebiegu wydarzeń reakcją kierownika miejscowego posterunku policji.