poniedziałek, 20 października 2008

Damastes z przydomkiem Prokrustes mówi

Moje ruchome imperium między Atenami i Megarą władałem puszczą wąwozem przepaścią sam bez rady starców głupich insygniów z prostą maczugą w dłoni odziany tylko w cień wilka i grozę budzący dźwięk słowa Damastes brak mi było poddanych to znaczy miałem ich na krótko nie dożywali świtu jest jednak oszczerstwem nazwanie mnie zbójcą jak głoszą fałszerze historii w istocie byłem uczonym reformatorem społecznym moją prawdziwą pasją była antropometria wymyśliłem łoże na miarę doskonałego człowieka przyrównywałem złapanych podróżnych do owego łoża trudno było uniknąć - przyznaję - rozciągania członków obcinania kończyn pacjenci umierali ale im więcej ginęło tym bardziej byłem pewny że badania moje są słuszne cel był wzniosły postęp wymaga ofiar pragnąłem znieść różnicę między tym co wysokie a niskie ludzkości obrzydliwie różnorodnej pragnąłem dać jeden kształt nie ustawałem w wysiłkach aby zrównać ludzi pozbawił mnie życia Tezeusz morderca niewinnego Minotaura ten który zgłębiał labirynt z babskim kłębkiem włóczki pełen forteli oszust bez zasad i wizji przyszłości mam niepłonną nadzieję że inni podejmą mój trud i dzieło tak szczytnie zaczęte doprowadzą do końca

Zbigniew Herbert

4 komentarze:

daijoji pisze...

Dzień dobry, Mat! :-) Oj, chyba zbyt często dzieło to podejmowane. Byłeś na pewno w Knossos, to niesamowite, ale zgubiłam swoich znajomych i choć widziałam ich w oddali, wciąż nie mogłam się z nimi spotkać. To trwało paręnaście minut i zaczynałam być nieźle przerażona. Uwielbiam Kretę i muszę tam koniecznie wrócić. Pozdrowienia serdeczne! :-)

Mateusz pisze...

W Knossos to byłem, ale w jednym z poprzednich wcieleń jako Ikar ;)

daijoji pisze...

I na Krecie w ogóle nie? Jeśli tak, czyli nie, to bardzo Cię namawiam, tam jest coś niezwykłego w powietrzu, w przestrzeni, że czujesz się jak w innym wymiarze. A w niektórych świątyniach, zazwyczaj bardzo malutkich, można to odczuć jeszcze potężniej. Pozdrowienia i miłego wieczoru! :-)

Mateusz pisze...

nie lubię pdróżować :)