piątek, 31 października 2008

operacja Skrzydlaty Robak

na szklanym dachu nad wewnętrznym dziedzińcem, na wysokości gdzieś drugiego piętra, wylądował dziwny ptak, którego ornitolodzy z PAN po przesłaniu im szybko zdjęcia mailem, rozszyfrowali jako słonkę. Słonki właśnie przelatują nad Polską, lecąc na zimę kluczami w kierunku Azji. Ta na zdjęciu widocznie o coś się uderzyła i oszołomiona wylądowała na tym dachu, w podwórku studni, w który z racji konstrukcji nie ma noszenia, co ptakom utrudnia start ku niebu. Ornitolodzy owi poradzili mi też, abym ptaka jakoś złapał i zawiózł na sam dach budynku, gdzie sie zobaczy, czy jest zdolny polecieć. Z duszą na ramieniu po metalowych listwach dachu skacząc, udało się mi słonkę jednak podfruwającą tam i nazad schwytać w podkoszulkę z nadrukiem "Sołtys roku", i to schwytać w locie. Miała tez być przy tym telewizja, ale operatora juz nie mieli wolnego :)

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

jaki fajny ! :-)) Mat, jak dalej tak pójdzie to otworzycie na dachu jakieś obserwatorium ptasie czy cuś ;-))

Anonimowy pisze...

to ja, y. ;-)

Mateusz pisze...

Ptasie Radio może? ;)

funghetto pisze...

ja mysle, ze oni ci ptacy, to specjalnie na tym banku sie rozbijaja, zeby zostac uwiecznieni na focie razem z matem. ot co!

Mateusz pisze...

a pacz Grzybciu, jest coś na rzeczy, bo dzisiaj z Wyborczej do mnie dzwonili i przygotowują tekst o pustułkach i słonce ze mną w roli głównej. Tylko psia krew fot z pustułkami w pracy nie miałem i musiałem coś kombinować ;(

funghetto pisze...

matko, bedziecie musieli dach wzmocnic, bo jak tak dalej pojdzie to moze sie zawalic pod ciezarem zadnych slawy ptakow na nim rozbitych :)

Mateusz pisze...

naoglondały siem te nieszczensne ptaki kolorowych gazet i telewizji, to teraz jak ćmy do ognia lecom na mój pracowy dach chorety jedne. Faktycznie trezba bendzie podeprzec dach jakimi słupami czy czymś podobnym. Tak dłużej nie może przecież być! ;)