nie sposób wykluczyć, przed nadejściem ostatniego tsunami, żarliwej modlitwy o jego nadejście, do obojętnie jakich bogów i po nadejściu żywiołu utwierdzenie się w swojej wierze oraz utwierdzenie we wszechmocy boga, do którego się modlono. Tsunami jest tu tylko przykładem.
5 komentarzy:
zawsze mówiłam tym co chcieli się za mnie modlić żeby przestali bo mi to pecha przynosi. teraz już wiem dlaczego ;-))
yeri
Piękna fala :-)
zawsze miałem problem z zapamiętaniem nazwiska tego japońskiego drzeworytnika i teraz ów problem dopadł mnie znowu! ;(
O! już wiem, chyba Hokkusai, ale teraz znowu mam wątpliwości! :)
nie miej już wątpliwości, On Ci to jest :-)
y.
pożyjemy, zobaczymy! ;)
Prześlij komentarz