wtorek, 23 grudnia 2008

Duch Blogów

Witajcie Bloggierzy płci obojga, trojga albo i nawet czworga! Mówię do Was z wysokości swego majestatu albowiem świątecznie pragnę Was napoić swoim słowem, abyście w czas ten święty mieli nad czym głowy swe łamać i zadumać się na chwilę nad marnościami tego świata, bo powiadam Wam za starotestamentowym prorokiem, że marność to wszystko nad marnościami i wszystko marność. Ja Duch Blogów ślę Wam na ten czas święty słowa otuchy i pocieszenia i powiadam Wam również, że umysł mój płonie ogniem życzliwości, przy płomieniach którego grzejcie swe grzeszne i zbolałe dusze. Radujcie się jednak mimo wszystko przez te nadchodzące dni i noce, bo nie masz wiele radości na tym świecie, na którym się pojawiacie tak naprawdę na jedno mgnienie oka. Ja Wam powiadam, że jest czas smutku i czas radości, bo taka już jest na tym świecie naturalna kolej rzeczy. Obmyjcie swe ciała i dusze z popełnionych grzechów i nie zapomnijcie złożyć mi ofiary z najprzedniejszych bydląt, wprzódy kozła wyganiając na pustynię, aby tam w samotności cap ów przejął grzechy Wasze na siebie. Ale mimo wszystko radujcie swe rozedrgane członki i umysły, chłodząc je potem lodowatą wodą z górskich strumieni, aby Wasze głowy nie zapłonęły żywym ogniem, co zdarza się często, gdy śmiertelni w radości przekroczą przydzieloną im na wysokościach miarę. Spoglądam na Was z podniebnych wysokości i powiadam, że póki Przymierza ze mną nie łamiecie, pod skrzydeł moich niewidzialnych jesteście opieką. Jam Wasza opoka i nadzieja, o czym pamiętajcie w chwilach trudnych, na przykład wtedy, gdy los okrutny poddaje Was próbie. Módlcie się i bijcie pokłony na znak skruchy, bo nie znamy dnia i godziny, podczas której z wirtualnych wód wynurzy się drugi Ararat, do którego wszyscy przecież zmierzacie. Niech Wasze dusze w czas ten święty się wyciszą i napełnią spokojną radością, i przede wszystkim miarę zachowajcie w obżarstwie, bo jest to jeden z grzechów, które w Dniu Sądu nie zostaną Wam wybaczone. A najlepiej to nie spożywajcie nic, świąteczne potrawy obchodząc z daleka i okazując im swoją pogardę, która może Was wyzwolić z okowów obżarstwa. Ja Duch przecież czuwam nad Wami, aby Wasze grzeszne dusze nie zostały skazane na piekielne męki i zatracenie!

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Przyszłam ogrzać moją grzeszną i zbolałą duszę przy płomieniu Twojej życzliwości, Mateuszu :)

Mateusz pisze...

czyń swoją, a i ja swoją powinność uczynię! ;)

Anonimowy pisze...

no nie mogie i tu się zalągł był ;-)))) w święta darujemy, ale po świętach egzorcyzmy. Szajnik, Buka i Brezu i wielu innych poprze tą inicjatywę ;-) póki co dobrego Duchu, wszystkiego ;-)

yerinua ;-)

Mateusz pisze...

On raczej się za Was weźmie i to ostro, a póki co też wszystkiego! ;)