środa, 9 stycznia 2008

kiedy Μέδουσα, najmłodsza z trzyosobowej szajki Gorgon, na kogoś spojrzała, ten ktoś natychmiast stawał się kamieniem. Sprawczyni tej osobliwej przemiany miała też oryginalną fryzurę ze skłębionych węży. Nie sądzę, aby kiedykolwiek korzystała z usług salonów fryzjerskich. Świadczy o tym również fakt, że nie zachował się do naszych czasów ani jeden jej wizerunek z papilotami, wałkami, czy najmniejszymi choćby śladami trwałej. Z przyczyn oczywistych nigdy nie zbliżała się do jakichkolwiek zwierciadeł, zarówno tych, które wyszły spod ludzkiej ręki, jak i tych naturalnych, jak chociażby lustra stojących wód. W prastarych opowieściach przejawiał się też motyw, dotyczący przerażającej długości szponów, jakie rzekomo Μέδουσα posiadała. Nie były to jednak z całą pewnością żadne szpony, a raczej rodzaj poczciwych i swojskich tipsów. Nie wiemy co czuła w chwili, kiedy w wypolerowanej tarczy, którą przed jej spojrzeniem zasłaniał się Perseusz, ujrzała siebie w całej swej grozie i okazałości. Wiemy natomiast, że uroda zarówno jej, jak i jej rodzonych sióstr, pozostawiała wiele do życzenia. Tak sobie myślę, że osobliwością jej urody należy tłumaczyć zachowanie tych, na których zatrzymywała swój wzrok. Nie było ono grzeczne, bowiem zamienianie się w głazy z całą pewnością do dobrego tonu nie należało. Jej ofiary nie musiały się przecież zachowywać wyzywająco, wzbudzając niepotrzebne zainteresowanie właścicielki spojrzenia o takich właściwościach. Normalnie ją prowokowali ;)

Brak komentarzy: