piątek, 18 stycznia 2008

w państwie duńskim czerń histeryczne wyje i głowy Grossa się domaga, bo naród polski rzekomo poniżyć śmiał w swej najnowszej książce, pytając tylko tak naprawdę, jak po Holocauście możliwy był antysemityzm, a za odpowiedź posłużyły przykłady zbrodni, jakich nasi rodacy w czasie wojny i bezpośrednio po jej zakończeniu na narodzie żydowskim się dopuścili. Tak przynajmniej mówi, ,,Strachu" jeszcze nie czytałem, ale już same reakcje na nią utwierdzają mnie w przekonaniu, że taką książkę już dawno należało napisać. A my przecież naród bohaterski, husaria, przedmurze Europy i chrześcijaństwa, z Niemcem i komuną my wszyscy jak jeden mąż walczyli, więc jak to, my takie bohatery skrzydlate i nam ktoś śmie zarzucać, że swój kamyk, a właściwie głaz, wrzuciliśmy do ogrodu Zagłady? Jak w ogóle można nas o to oskarżać, toż to musi jak dwa razy dwa być żydowski spisek, żydowska kampania oczerniania z premedytacją, żeby nas, bohaterów, co niejeden ząb stracili z rąk hitlerowskich i komunistycznych siepaczy, poniżyć i upokorzyć. Ale my się nie damy, my prokuratorów na książkę naślemy, nie będzie nam tu Żyd jeden łgał i wypisywał książki niezgodne z jedynie słuszną metodologią nauk historycznych, jak gdyby do kwestii natury moralnej, zarówno jednostek, jak i całych społeczeństw, narodów, można było przykładać akademickie miary. Nie będzie Żyd jeden pluł nam w twarz i odgrzebywał jakieś zakurzone i nie wiadomo czy w ogóle prawdziwe historie, które nikogo nie powinny już interesować, bo przecież Drzew Sprawiedliwych mamy dużo zasadzonych. I kwestie obrzydliwych zbrodni ważone są z aptekarską dokładnością, nie ponad tysiąc, najwyżej kilkaset, a tak naprawdę to może kilku Żydów albo nawet i żadnego, no bo ilu Żydów tak naprawdę zmieścić się może w jednej podpalonej stodole? Wstydzę się za swój naród, wstydzę się za jego reakcje na opowieść o zagładzie po Zagładzie, wstydzę się za radość z ostatecznego rozwiązywania kwestii żydowskiej niektórych naszych rodaków, wstydzę się i brzydzę za wyliczanie, że Żydzi nas też, bo w stalinowskim aparacie terroru tylu ich było, a naszych to chyba wcale, i tak naprawdę, to my Polacy doświadczyliśmy Zagłady i gdyby nie ta irytująca pamięć ofiar i dzieci Holocaustu, to mielibyśmy przecież święty spokój, a obraz nas jako bohaterów i ofiar niczym nie zmącony wisiałby w każdym polskim domu. A tak to jest kłopot.

Brak komentarzy: