niedziela, 9 grudnia 2007

DEUTERONOMIUM (HADDEBARIM)


i nie mogliśmy patrzeć w słońce
bez płatków z kwiatów na powiekach
natomiast w lustrach wód stojących
oglądaliśmy się

uczyliśmy się też na nowo
jako tako żyć
bardziej przeczuwając
niż cokolwiek wiedząc
a to było najbardziej potrzebne

nasze dzieci ściskały nas mocno za ręce
matki gładziły po siwiejących głowach
i szeptały ciche zaklęcia
rozwiewane zaraz przez wiatr
w nocy słychać było nieraz
ich niewyraźne echo
i niektórzy z nas zaczęli się uczyć
zapomnianej mowy kapłanów

dziwne to i trudne do pojęcia
nikt nie pamiętał od kiedy
może od wschodu słońca
albo pierwszego plastra miodu
bez śladu goryczy

każdy z nas wreszcie się dowiedział
o rzeczach prostych
niezbyt pogmatwanych
jak tych o męstwie oraz łagodności
jak wreszcie tych o wprost mówieniu
bez względu na okoliczności
i nazywaniu rzeczy po imieniu
patrząc spokojnie przy tym w oczy
a bestii która drzemie słodko
w czeluściach naszych twardych czaszek
nie budzić bez ważnej potrzeby
i regularnie brać kąpiele
w zakolach rzeki zapomnienia
aby zmyć cień co rzuca niebo
i rankiem gasić wszystkie gwiazdy
aż przyjdzie dzień
a może noc

i nic nie będzie zbyt ważne

Brak komentarzy: