Dzisiaj rocznica, wielka jak stąd do tamtąd, rocznica wypadnięcia na bruk temu Misiu czterdziestego czwartego oczka, ku radości cierpiących za miliony, co rozpacz swoją wygrywali na harmoniki szklanych kręgach, a wiedzieć trzeba, że Miś to był i jest na miarę naszych czasów, który i furę pełną węgla z koniem potrafił oddać w ramach ekstradycji, wymieniając ją na samolot uprowadzony na Tempelhof. A włosy i paznokcie nie oglądając się na nic rosły, rosły, szampon kołysał się u nóg, owiniętych szczelnie onucami, żeby przypadkiem syberyjskie mrozy nie odmroziły małych palców w dolnych kończynach, potrzebnych do wspinania się, żeby brody wsadzać na parapety okien i oglądać życie tak zwanych niezwykłych ludzi. Bolesław Chrobry razem z koronowanymi kolegami przewracał się w grobie z boku na bok. Każdy w młodości był bohaterem, każdy walczył z Niemcem czy komuną, i tylko Piłsudski przed śmiercią, w rocznicę odzyskania niepodległości na placu dziś swojego imienia, kiedy zobaczył te nieprzebrane tłumy legionistów, drżącym głosem powiedział:
- Żołnierzyki moje kochane, gdybym ja miał Was wtedy tylu, to byśmy Europę całą podbili. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz