czwartek, 8 listopada 2007

dzień pięćdziesiąty szósty

Dzień Wymieniania Rury, przyprawiający przed swoim nadejściem o bezsenność i łagodnie mówiąc wnerwienie. Kanalizacyjne Rury stworzono na pognębienie i pohańbienie rodzaju ludzkiego, na przypomnienie nam naszej grzesznej natury, na znak naszej ułomności. Ale co tam rury, o wiele groźniejsze jest to, co nimi spływa do rzek, mórz i oceanów. Groźne, a zarazem świadczące o zaniku elementarnego wstydu, bo kto to widział odchody i nieczystości do wód pełnych pływającej gadziny odprowadzać po kryjomu, ukrywając to przed światem tak starannie, że nie sposób odnaleźć wersów, kantat czy chorałów poświęconych temu niby codziennemu zjawisku. Nadejdzie, w co głęboko wierzę, czas, w którym Rury niczym mury Jerycha runą od głosów anielskich chórów, na zawsze odchodząc w zapomnienie.

Brak komentarzy: