wtorek, 16 października 2007

przypisy ściśle prywatne

GIOVANNI MARIA RUGGIERI – włoski kompozytor, autor powstałej w 1708 roku i do dziś nie odnalezionej ,,Glorii”, niewiadomego charakteru kompozycji, której finał Antonio Vivaldi zaadaptował do własnej, identycznie przez potomnych zatytułowanej. Ruggieri, który większą wagę przykładał do doskonalenia sztuki gry na violi d’amore, odkrył w międzyczasie zjawisko powidoczności, mające trochę wspólnego z teorią malarskich powidoków odkrytych na początku dwudziestego wieku przez Władysława Strzemińskiego. Powidoczność według Ruggierego miała polegać na tym, że oglądane przez nas w lustrze odbicie jest w rzeczywistości naszym wizerunkiem sprzed trzydziestu trzech sekund. Nie jest wiadomo w wyniku jakich obliczeń Ruggieri doszedł do takiego wniosku. Nie jest to najistotniejsze. Własne odkrycie, do dnia dzisiejszego niedocenione, próbował zastosować w dziedzinie muzyki, a ściślej rzecz biorąc w sztuce jej wykonywania. Całe swoje życie poświęcił próbom zbudowania instrumentu, dźwięk z którego docierałby do słuchaczy z opóźnieniem występującym w powidoczności. Chodziło o to, aby wirtuoz tego instrumentu skończywszy na nim grę, mógł opuszczać zasłuchane w trwającą jeszcze muzykę audytorium, unikając w ten sposób upokarzających ukłonów, koniecznych nawet w przypadku nikłych, wyrażających dezaprobatę oklasków. W ten sposób, rozumował Ruggieri, duma i godność wirtuozów takiego instrumentu byłaby ocalona. Wedle zachowanych rysunków, instrument nad którym pracował Ruggieri przywodził na myśl violę da gamba, smyczkowy instrument przypominający trzymaną na kolanach wiolonczelę. Z nieznanej nazwy instrumentu Ruggieriego na zewnątrz wystawała jedynie głowica gryfu i z pozoru pozbawiony był strun. Ukryte były wewnątrz odlanego z brązu pudła rezonansowego pod otworem, nad którym w instrumentach smyczkowych zwykle przechodzą struny. Otwór w kształcie doskonałego koła zakryty był szczelnie rodzajem skórzanego pęcherza. Radykalnie skrócony smyczek wprowadzany miał być do wnętrza pudła rezonansowego przez dopasowany i uszczelniony otwór w bocznej jego części. Wydobywane poruszającym się smyczkiem dźwięki gromadzone byłyby w skórzanym pęcherzu i po jego napełnieniu uwalniane poprzez rodzaj wentyla. Wirtuoz skończywszy grę zwalniałby znajdujący się w skórzanym saku uszczelniający zawór i pozostawiając instrument na scenie, mógłby z niej bez szkody dla własnej dumy i wykonywanego koncertu zejść. Oczarowana grą publiczność mogłaby wysłuchać do końca dobywającej się ze skórzanego miecha muzyki, bez zbędnej w takim przypadku fizycznej obecności artysty.

Brak komentarzy: